czwartek, 25 grudnia 2014

PROLOG

*stoimy z Demi obok supermarketu*

- To na którą idziesz do kosmetyczki Lily ?
- Właśnie Demi, a pro po kosmetyczki to przełożyłam wizytę na jutro. Dzisiaj jestem już padnięta. Zaraz idę do domu, muszę trochę odpocząć.
- To dobry pomysł pracujesz już bez przerwy prawie tydzień.
- Muszę jeszcze tylko kupić w sklepie kilka rzeczy. -  Nagle usłyszałyśmy pisk opon
- Lily uważaj !!!!! - po krzyku Demi szybko się odwróciłam i nagle poczułam ogromne uderzenie, a potem przed oczami miałam już tylko ciemność... Obudziłam się w szpitalnym łóżku.

- Jej stan jest krytyczny, ma połamane żebra, złamaną lewą rękę, jest cała poobijana - słyszałam słowa lekarza, nie byłam w stanie otworzyć oczy więc nie wiem do kogo były skierowane te słowa.
- Co z Demi ? - zapytałam ledwo wyduszając z siebie wyrazy
- Pani Button proszę nic nie mówić, niech Pani leży spokojnie i odpoczywa, Pani przyjaciółce nic się nie stało ma lekkie zadrapania, natomiast Pani... Z Panią jest gorzej dużo gorzej.. - I tego właśnie się obawiałam. Czy ja przeżyję ? Co w ogóle się tam stało ? Dlaczego Demi nic nie jest, przecież stała zaraz koło mnie ? Dlaczego nikt nie chce odpowiadać na moje pytania ?!

_________________________________________________________________________________


Obiecałam i jest :) Mam nadzieję że się spodoba i będziecie z chęcią czytać :)
ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA ONO MOTYWUJE DO DALSZEGO PISANIA
10 KOMENTARZY = 1 ROZDZIAŁ
Kocham was ;*


niedziela, 9 listopada 2014

OGŁOSZENIE PARAFIALNE !

A więc tak usuwam wszystkie posty z bloga,zmieniam cały wygląd i wszystko zaczynam na nowo. Tematyka bloga zmieni się całkowicie. Myślę że będziecie zadowoleni :) Pierwsze rozdziały już niebawem !